Krotony. Zapada zmrok i nadchodzi, jak Garry zabawnie nazwał " Water time"- rytuał podlewania kwiatów. Na rynku nam już "swoją panią", podobnie jak w Polsce. Na początku miałam trudność z rozpoznawaniem twarzy, ale teraz daję radę. Chyba nigdy w życiu się tyle nie uśmiechałam, co tutaj. Codziennie pada deszcz, nocą lub wczesnym rankiem. Powietrze potem cudownie pachnie. Gdyby można zabrać ten zapach...
Rozmawiałam z Polakiem, który mieszka na naszej posesji. Jest tutaj od dwóch lat, zakochał się w Hoi An. Doskonale go rozumiem... Nie ma Rossmana, ani wogóle drogerii!! Jakoś daję radę. Z aptekami też jest problem. Po pewnym czasie okazuje się, że można bez tego żyć. Byliśmy w sklepie z artykułami plastycznymi i ... przed wejściem należało zdjąć buty! Do tego również się przyzwyczajam. Jeżeli widzisz ustawione buty przed jakimkolwiek budynkiem, to znaczy, że trzeba wejść boso. To samo było w klinice stomatologicznej. Tutaj do mieszkań wchodzi się boso...
Za dwa tygodnie będziemy w Indonezji...Wietnam, to był bardzo dobry pomysł na początek mojej podróży. Łagodny klimat, łagodna kuchnia, życzliwi ludzie. Powoli się przystosowuję. Jest to łatwe, kiedy spotykasz się z przyjaźnie nastawionymi ludźmi.
Wietnam skradł moje serce....