Garry właśnie kupuje zupę za około 3 zł od osoby. Ja sobie siedzę w otoczeniu pojemników na śmieci.
Zupka bardzo dobra z makaronem i czymś na pewno mięsnym, co mnie zaskoczyło, bo sądziłam, że mnisi jedzą wege dania. Siedzę tak sobie i obserwuję panią zmywającą miski i łyżki. Nie ma bieżącej wody, więc jedno wiaderko na zlewki, jedno wiaderko do opłukiwania i miska do zmywania...tak.... jadłam, smakowało i nadal żyję.
To była, no trudno to nazwać restauracją, ale chyba można, bo serwowano tam różne potrawy wyłącznie z mango, nawet było sushi z mango, ale bez ryby. Co ciekawe, to ja nie lubię świeżego mango, bo kojarzy mi się z kostkami do toalety, a ten koktajl wyciągałam jak nawiedzona. Było bardzo zimne, bardzo duże i wciągaliśmy ten pyszny napój przez bite pół godziny, bo nie dało się szybciej, chyba że ktoś lubi uczucie zamrożenia mózgu.
Zamówiliśmy taksówkę na lotnisko, żeby udać się do Hua Hin. Nie wiem czemu, ale taksówki nie podjadą pod recepcję hotelową, trzeba wyjść na ulicę. Azjatycka ulica, to specyficzne miejsce, przeważnie nie ma przejść dla pieszych, mimo to , że Garry trzyma mnie za rękę jak dzieciaka i tylko słyszę: " Nie denerwuj się" to i tak się drę , dopóki nie znajdę się na chodniku.
Teraz najlepsze... taksówka zatrzymuje się beztrosko prawie na środku jezdni, trzeba załadować walizki do bagażnika, trzeba samemu się władować do środka, więc nie trwa to kilka sekund. Nikt nie trąbi, pełne zrozumienie. Wszyscy czekają, jeżeli nie mogą wyminąć.
Wracając do naszego nowego lokum. Pierwsze wynajęte mieszkanie. Ścisła ochrona. Przed wjazdem trzeba okazać numer rezerwacji, potem formalności w administracji budynków i dostajemy klucze, a w zasadzie kartę plastikową, taką najważniejszą na świecie. Tylko z tą kartą otworzysz drzwi do budynku, uruchomisz windę, a potem jeszcze trzeba wbić kod do elektronicznego zamka od drzwi mieszkania....uffff, padłam na łóżko... wreszcie.
I coś, bez czego nie mogę żyć. Piękny basen.
To co widać na zdjęciu, to prawda, jest ogromny. Na tych leżakach na wyspie wylegiwaliśmy się trochę na słoneczku. Okolica wokół mieszkania piękna i wreszcie spokojnie...
Ciąg dalszy nastąpi 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz