sobota, 28 maja 2022

Dlaczego Indonezja?

Drugi tydzień pobytu tutaj, a ja wciąż się tak samo zachwycam, jak w pierwszym dniu. Zadowolenia dopełnia fakt, że smakuje mi jedzenie. Ogólnie byłam rozczarowana Azją. Indonezja mile mnie zaskoczyła. Pierwszy raz, to było na Sumatrze, ale sądziłam, że kuchnia jest wyśmienita, ponieważ prowadzi ośrodek Holenderka. W Ubud jednak się potwierdziło, że jedzenie regionalne jest bardzo dobre. W Tajlandii wszystko bardzo ostre i obowiązkowo okraszone sadzonym jajcem. W Wietnamie ryż z jajcem wbitym do środka.  Jajo rządzi... Pamiętam, jak w Tajlandii zamówiłam omlet..jak dostałam to coś, to padłam. Na talerzu była brązowa skorupa. Po prostu jaja wbili na gorący olej. Szok. Tutaj na szczęście omlet, to omlet i z warzywami w środku. Ogólnie lepiej jeść dania wegetariańskie, są większe porcje i naprawdę smaczne.W Wietnamie zamówiłam danie z wołowiną , no brzmiało dumnie. W ryżu znajdowałam pojedyncze płatki czegoś, co miało być mięsem. Tak, to były płatki i w dodatku tak twarde, że nie szło jeść. Zaznaczam, że głównie jedliśmy w restauracjach, więc nie chodzi o to, że to było tanie, uliczne jedzenie. 
Oto nasza hotelowa restauracja.
Pierwszy raz fotografuję jedzenie, raczej tego nie robię, są ciekawsze rzeczy do upamiętnienia, ale robię wyjątek.
Oto moje ulubione śniadanie.

Szpinak, pyszny ryż, pyszne tofu, awokado i coś dobrego zielonego z kiełkami.
Dobre jedzenie, wspaniała pogoda, cudne otoczenie, motyle w brzuchu nieustannie od trzech lat, można zapomnieć o dacie urodzenia. 
Z drzew dominują różne gatunki palm, ale jest niesamowite drzewo o dziwnej nazwie: Frangipani. Jest brzydkie. Nawet się pytałam Garrego, czy one są chore. Okazało się, że nie, tylko trochę żałośnie wyglądają. Dlaczego jest niesamowite?
Ogołocone z liści, wyglądające jak uschnięte, rodzi piękne, bajecznie pachnące kwiaty. Występują również licznie w Australii.
Tak wygląda korona drzewa.
O wiele ciekawszy jest pień drzewa, ten świadczy o jego wieku.
A to są te piękne, cudownie pachnące kwiaty.
Szkoda, że zapachu nie można sfotografować. Z tych kwiatów robi się olejki. Muszę koniecznie kupić, a na razie noszę je we włosach. Bujna roślinność i obfitość rzeźb. Tutaj, to jedna, wielka galeria sztuki. Dużo jest bardzo starych, kamiennych, ale też sporo odlewanych z form.
Na koniec, ten który jest sprawcą moich nieustannych ochów i achów, niepodzielny władca basenu... Garry 😘

Dziękuję za odwiedziny, wpadnijcie ponownie.😊




2 komentarze:

  1. Dla mnie Bali -to właśnie frangipani. Ten zapach oszołomił mnie os momentu wyjscia z lotniska. Koniecznie chcę tam wrócić

    OdpowiedzUsuń
  2. Podróż jest wyczerpująca, ale potem doświadczamy takich doznań, że chce się wracać.

    OdpowiedzUsuń