Będąc tu i teraz, czyli na Krecie pod koniec roku, słońce dla mnie jest naprawdę bogiem i nie chodzi tylko o to, że mogę korzystać wówczas z plaży. Nie, nie, chociaż znając mnie, trudno jest w to uwierzyć. Słońce na niebie, to ciepła woda w kranie. Kiedy robisz pranie? Wtedy kiedy potrzebujesz, ja śledzę prognozy pogody. Jeżeli będzie słoneczko, nawet za chmurką, ale będzie, zrywam ciuchy i piorę, bo mogę wywiesić na balkonie. Wieczorem, jeżeli nie wyschnie , wstawiam do mieszkania i rano tak samo mokre wystawiam ponownie, no jeżeli nie będzie padać. Rano wyskakuję na balkon i obserwuję , co robią moi greccy sąsiedzi, jeżeli starszy pan z domu obok wywiesza na balkon, to znaczy, że wie, że będzie pogodnie. Znaczy się już wiatr wystarczy.
Wczoraj nie chciało mi się umyć włosy, no i masz głupia babo problem, bo dziś ich również nie umyjesz. Niestety mój bóg się obraził i zakrył swoje świetliste oblicze, więc ciepłej wody nie ma....
Może jakieś ofiary mam złożyć, z tego co pamiętam z powieści Zenona Kosidowskiego, to ofiary musiały być krwawe....hmmm, no jest przy mnie jedna żywa istota....
Zastanawiacie się po co do prania ciepła woda, przecież do pralki zimna leci. Taaa.. ale jeszcze musi być pralka, hahahaha.
Piorę ręcznie, bo jak dałam właścicielce rzeczy do prania z własną kapsułką, to i tak wszystko wylądowało w ogólnym praniu hotelowym i waliło chlorem...
Zmieńmy lepiej temat.
Magia... Jestem w Europie w XXI wieku. W mieszkaniu mam coś takiego. To skomplikowane urządzenie skonstruowałam sama. Ten cudowny Thermomix , to niech się schowa. Moje jest tanie, skuteczne, proste w obsłudze, wariant dla 60+. Mała patelenka zawiera jarzynkę, druga patelnia danie główne, raz mięsne, raz bezmięsne, a trzecia patelnia, dopasowana idealnie jest przykrywką.
Czasem moja inteligencja mnie samą zaskakuje.
Myślę, że mogłabym wziąć udział w programie :"Nagi instynkt przetrwania" i myślę, że mogłabym go wygrać...
Naczytałam się mądrości i jestem jak najbardziej ciało pozytywna, więc paradowanie z listkiem figowym na dupie nie było by dla mnie problemem. Przynajmniej nie ma problemu z praniem ciuchów....
Dobra wiadomość: dziś przyszła właścicielka i będzie coś grzebane w łazience i podobno koniec z wodą na podłodze. Chociaż, to też miało dobre strony, bo siedząc na kiblu, jednocześnie moczysz nóżki..