Przylecieliśmy na Kretę 26 września. Jak dotąd, podczas naszej wędrówki, jest to dla mnie najdłuższy pobyt w jednym miejscu poza granicami kraju. Garry ma większe doświadczenie, ja jestem nowicjuszem. Biorąc pod uwagę ekstremalne warunki, jakie stworzył covid, sama nie wierzę, że przygoda wciąż trwa. Jak to się stało, że nie uległam panice i nie skorzystałam z oferty"Lot do domu"? Byliśmy wtedy w Bangkoku, dokąd uciekliśmy z zamykającej się Sumatry. Po tylu miesiącach i pobytu w innych miejscach, nadal tęsknię za Lake Toba, które uważam ze względu na klimat i zapierającą dech w piersiach przyrodę za raj na ziemi. Moja niezaspokojona dotąd chęć poznawania świata, pcha mnie dalej, ale chciałabym tam wrócić. Chciałabym jeszcze zobaczyć Ubud, miejsce, które kocha Garry, a które znam tylko z filmu "Jedz, módl się, kochaj". Jak to możliwe, że mimo covida nadal udaje się nam podróżować? Nie wiem. Gdyby ktoś chciał zrobić to samo, spełniać marzenia, nie zwracając uwagi na ograniczenia, czy mam jakąś radę? Nie mam. Nie ma złotego środka, to się po prostu dzieje. Jest to oczywiście proste, kiedy korzystam z dobrotliwego cienia oazy spokoju, którą jest Garry, Jego doświadczenia, życiowej mądrości, ogromnej tolerancji. Wielkim autorytetem jest dla mnie Paulina Młynarska, bez której, to wszystko by się nie wydarzyło. To wielki zaszczyt, że mogłam poznać niesamowitą kobietę, która potrafi otwarcie przyznać się do błędów, wytyczyła swoją drogę życia, jest wierną swoim wartościom i poglądom. Kiedy tych dwoje cudownych ludzi poznało się kilka lat temu w magicznym Ubud, to wtedy przypieczętował się mój los.
Wierzę w efekt domina, efekt motyla i prawa Murphy'ego. Chciałabym poznać miejsce, w którym te wszystkie prawa się zadziały i odmieniły moje życie, chciałabym pojechać do źródła...
Wszystkim, którzy mają nadzieję na zmiany, na przestawienie zwrotnicy, życzę, żeby znaleźli odwagę i zrobili, to o czym marzą w zaciszu czterech ścian, które nieraz bardzo ograniczają.
Dziękuję moim córkom, za wyrozumiałość i popieranie moich wariackich decyzji.
Mirko, pisz wiecej , lubie ciebie czytac .
OdpowiedzUsuńzawsze z wielką przyjemnością czytam
OdpowiedzUsuńHey, Mira...this is a great blog...loved the butterfly effect...had to Google it....Yes, one day we will go to Ubud and return to lake toba...looking forward to your next blog....
OdpowiedzUsuń